Powered By Blogger

czwartek, 9 grudnia 2010

Poezja drogi do nowego sumienia

Iść pod prąd wody

Odpierać ludzkie kłody

Trzymać się woli Niebios

Wznosić swego ducha

By nie upadł nie tracąc wiary

Iść w zimno w gorączki

Usuwać przywary

Mając wiarę swych wierzeń

Czystości sumień uderzeń

W to co robię myślę i czynię

Do wielkich istot niebiańskich

krain swych wchodzić

Swojego ducha tak usposobić

By ługiem kwasem czarne swe strony

wypalić zniszczyć

Tak by nie dać się podejść zarazie zniszczeń

które czyhają za rogiem

na człowieka

Zdzierać zasadzki odrzucać

odrzucać zachęty podniety spluwanych uczuć

Iść prostą drogą

Wznosić się ponad doliny

I patrzeć na tych co się opętali

światem zepsuć

Myśląc że idą dobrą drogą

Wpadając prosto do gardzieli piekieł


Walka o byt swego ducha jest

za drogim klejnotem by upaść.

A niektórym się wydaje że umarł

A ja wchodząc w doliny piekieł

Zdobywam siłę hartu ducha

By znów wznosić się ponad

Patrząc

Nikt tego nie zrozumie

Tylko jeno ten kto to umie

Chodzić po linie zgubnej tego świata

by nie upaść

Wznosić się swymi skrzydłami ducha do niebios

I móc więcej od innych

Dając rozdzielając wiedzę wydartą

ciemności

Da świata i miłości

Hartując piękno ducha

I tak tego nikt nie zrozumie

Kto tego nie przeżył

Walczyć w krainie piekieł

Dla życia czystości

Bo trudno by górnik w białych szatach chodził

Czy smolarz w swej fachowości

zarabiając na chleb

Lecz tu chodzi o chleb ducha.